Ostatnio trafiły do mnie, od "przyszywanej rodziny", takie oto dziwy...
Nie są to baśnie, lecz raczej książki do zabawy dla dzieci / z dziećmi. Myślę, że tak to można zdefiniować. Właściwie te książki wymykają się tradycyjnym definicjom słowa "książka". Są poza "głównym nurtem" moich bajarskich i etnograficznych zainteresowań, ale przecież w baśniach i legendach są korzenie tych książkowych zabaw. Dlatego więc, a także ze względu na swą unikalną treść i formę, są one dla mnie bardzo ciekawe. Któż wie, czy nie okażą się też bardzo inspirujące. W sumie ciekawy jestem bardzo czy i jakie doświadczenia z tymi publikacjami mają inni bajarze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz