Pracuję uparcie nad opowieścią o Bolesławie Chrobrym i jego drodze do korony. Cały czas podkreślam - tym razem to nie legenda lub baśń, lecz historia. Opieram się na starych kronikach i rzetelnej wiedzy. Z tego powodu musiałem już też nieco zmodyfikować wizję tej opowieści - sam się bowiem przy tym uczę, by potem uczyć innych.
Tak! Uczyć. Pasjonuję się bowiem nie tylko baśniami, ale i historią. Zamiłowania historyczne noszę w sercu już od młodości. Zbierałem książki, chodziłem do muzeów i spędzałem tam zwykle długie godziny. Lubiłem także lekcje historii w szkole... No, w większości w każdym razie. 😉 Przyjaciółce kiedyś wyznałem: "Interesuje mnie wszystko, co ma ponad 200 lat." A ona na to: "Kurde, to mi 180 brakuje!" 😂 Kocham Polskę i moje Gniezno! 😍 I pragnę się tą miłością i wiedzą dzielić - z najmłodszymi i tymi ciut starszymi. 😉 Pragnę tym razem po prostu...
OPOWIADAĆ NASZĄ POLSKĘ!
Martwię się jednak bardzo, gdyż moja zbiórka bardzo słabo coś idzie. Napotkałem też niespodziewane trudności - najwyższa wpłata jest w ich skutek nieaktualna, anulowana - a nawet... niestety, poniosłem stratę. Potrzebuję pomocy, która jest mi "wiatrem w żagle"! Potrzebuję "silnego dmuchnięcia", więc może ktoś?
Aktualnie prace nad tekstem są zaawansowane mniej więcej w 75%, a więc raczej mocno. Dokończyłem już ważną część opowieści - o Zjeździe Gnieźnieńskim. Ludzie! Jakież to było wydarzenie! Pielgrzymka Ottona III do grobu św. Wojciecha - a cesarz raczej nie opuszczał granic cesarstwa. Wraz z nim przybył, jako legat papieski, kardynał Robert - praktycznie "prawa ręka" papieża Sylwestra II. I wielu innych dostojników cesarstwa i kościoła. Zjazd miał wymiar i kościelny - ogłoszenie utworzenia metropolii, zapewne także oficjalne ogłoszenie Wojciecha świętym i formalne zapoczątkowanie jego kultu - i świecki...
Domyślać się możemy, że ani Otton III, ani kardynał Robert nie przybyli do Gniezna tylko w celach religijnych. Na pewno prowadzono także ważne rozmowy o polityce - o roli Chrobrego, o jego państwie, ale też o cesarstwie i wizji Europy. Historycy mówią niekiedy, źe Otton III miał wizję... zjednoczonej Europy, chciał zjednoczyć kraje chrześcijańskie. Zapewne wizję tą podzielał i wspierał jego przyjaciel, papież Sylwester II, a przypuszczalnie także i praski biskup Wojciech, z którym Otton III zaprzyjaźnił się w Rzymie w 996 roku, a więc krótko przed przybyciem Wojciecha do Polski i wyprawą misyjną do Prus. Kościół był przecież zaangażowany w politykę - w sposób niepomiernie większy, niż obecnie. Kształtował ją, podporządkowywał sobie. Otton III i Sylwester II - była to jakby swoista "dwuwładza" w ówczesnym świecie?
O zaangażowaniu Wojciecha w politykę nic nie wiadomo, lub niewiele. Ale jakichś "gier" z innymi możnymi w Czechach możemy się chyba domyślać - których Wojciech mógł być elementem - choćby pomiędzy Sławnikowicami, a Przemyślidami i Wrszowcami. Umieszczenie swojego na stolicy biskupiej w Pradze było z pewnością wielkim sukcesem Sławnikowiców w dąźeniu do zwìkszenia swej potęgi, chociaż wiadome, że nie był to sukces trwały. Przyjaźń z Ottonem III mogła mieć charakter polityczny. Mogła ich połączyć wspólna wizja "jednoczącej się Europy", jak to silnie podkreśla w naszych czasach Kościół katolicki w Polsce, który nazwał Wojciecha "patronem jednoczącej się Europy". Mogła być też układem czy paktem - ród Sławnikowiców mógł bez wątpienia dużo na niej zyskać, odbudować się i umocnić.
Nie oznacza to przy tym, źe nie była to przyjaźń szczera i solidna, mocna, skoro Otton III zdecydował się wyruszyć w daleką podróż poza granice cesarstwa, bodaj jedyną taką - i to pełną trudów ze względu na zimowe warunki. Trzeba pamiętać, że Zjazd Gnieźnieński odbył się na początku marca. Wierzę więc w szczerą przyjaźń Wojciecha i młodego cesarza. Z drugiej strony zaś w docenienie przez Ottona III księcia Bolesława jako ważnego partnera w jego politycznych rozgrywkach, wizjach i ogólnie "interesach".
Cesarz nie miał wiele czasu, bo nie mógł opuścić cesarstwa na dłużej, więc ze wszystkim trzeba było się spieszyć. Może więc też nie "marnowano czasu" na sen, lecz i długo w nocy dyskutowano i naradzano się. Tak więc sobie wyobrażam ich, siedzących długo w noc przy ogniu i dyskutujących zawzięcie - Chrobry bez wątpienia znał dobrze mowę niemiecką, bowiem wiemy, że w młodości przebywał długo w cesarstwie. Jego pierwsza żona była Niemką. Mogli więc rozmawiać bez pośredników. I tak ich sobie wyobrażam - pochylonych do siebie przy ciepłym ogniu, z kielichami grzanego wina lub miodu w ręce, i rozprawiającymi o swych wizjach rozszerzania władzy, o przyszłości krajów i Europy.
Z jednej strony Chrobry nie miał być w pełni suwerennym władcą - z drugiej strony, podkreślam raz jeszcze, musiał mieć u Ottona ogromne znaczenie i uznanie, był ważnym partnerem na wschodzie - chociaż z aspiracjami tak wielkimi, że gdyby mu się wszystko powiodło, zrównałby się może z cesarstwem. Jaka gra się toczyła między tymi dwoma? Tą tajemnicę obaj wzięli ze sobą do grobów - możemy się tylko mniej czy więcej domyślać z ogólnych bardzo opisów kronikarskich, zwłaszcza u Thietmara. Swoją drogą ciekawie można opowiedzieć o tym, co się Bolkowi udało i... dobajać, co by być mogło, gdyby spełniły się wszystkie jego plany i marzenia.
Czy mogło powstać... cesarstwo słowiańskie "pod jego berłem". Być może. Myśl w każdym razie jest kusząca i inspirująca. 😀 "Co by było, gdyby..." - miło pomyśleć i poruszyć fantazję... Chociaż i wzdagam się przy tym, bo Chrobry był władcą bezwzględnym i ciemiężcą, który podbojem i po trupach dążył do swych celów. A chciałoby się, by był "jak z bajki" - dobry, sprawiedliwy i życzliwy ludziom. By było to piękne i wzniosłe w ideałach cesarstwo. Miło pofantazjować... Chociaż daleki jestem od "turbosłowiańskich" bajdurzeń o naszej dawnej potędze, rzekomo wymazanej z kart historii przez Kościół katolicki. 😁
W każdym razie w swojej opowieści staram się podkreślić zarówno religijny, jak i polityczny wymiar Zjazdu Gnieźnieńskiego. Miałem z nim jednak problem taki, że trzeba było opisać go mocno minimalistycznie, podczas gdy warto by było opowiedzieć znacznie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz