Pasja...
To także wydatk....
Wróć!
....inwestycje.
Od czasu do czasu natrafiam na książki, które - ze względu na pasję do baśni i legend - wyzwalają we mnie... żądzę posiadania. Po prostu "muszę je mieć" i pochłonąć. Tym razem tą żądzę wywołała we mnie skromna książeczka Valentino del Mazzy "Bajki i baśnie mądrością życia". A przy okazji zakupione zostały, od tego samego sprzedającego, "Dukaty kupca Amadeja", na które już dawno miałem ochotę. Ale przede wszystkim pociąga mnie jednak praca del Mazzy, po której wiele sobie obiecuję - z pewnością napisana w bliskim mi ujęciu chrześcijańskim.
Chłonięcie baśni i praca z nimi to dla mnie nie tylko same baśnie, ale także cała ich "otoczka". To historia, poznawanie kręgów kulturowych, w których dane opowieści się zrodziły - bez czego trudno je niekiedy zrozumieć - zagłębienie się z filozofię życia w nich zawartą... Dlatego moja bajarska biblioteczka to nie tylko same baśnie. Lubię bowiem także "wypłynąć na głębię" myśli i poznania. 😊
I tylko wciąż szukam funduszy na takie inwestycje - czasem potrzeba niewiele, nieraz sporo więcej, więc może ktoś czasem mnie wspomoże... 👉👉👉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz