Welesie, Welesie panie wielki
Odpędź proszę te złe wilki!
Gdy skończył, wstał i wrócił na swoją drogę. Jakie było jego zdziwienie, gdy zobaczył, że pod dębem czekają wilki.
- O wielcy Bogowie! - zawołał zrozpaczony, lecz ruszył w dalszą drogę.
Wilki wnet go otoczyły i szły z nim krok w krok. I tak sołtys w trwodze przebył kawał boru i doszedł do gajówki, co stała niedaleko leśnej strugi. Niewiele się namyślał i wszedł do środka, opowiedział o swojej przygodzie i poprosił o pomoc. Wtedy borowy powiedział mu:
- Człowieku, nie bój się wilków, one cię nie zjedzą, bo jesteś pod opieką wielkiego Welesa.
Gdy sołtys opuścił gajówkę wilków już nie było, tylko w głębi boru rozlegały się ich przeciągłe wycia. Wtedy sołtys ruszył szczęśliwy w dalszą drogę.
Baśń słowiańska, autor nieznany
-----
Niestety, brakuje mi wiedzy o pochodzeniu tej baśni. Być może jest ona związana z obecnym województwem warmińsko - mazurskim, gdzie znajduję chyba jedyną w Polsce wieś Świątki, a przynajmniej nic innego nie mówi o tym mi Internet. Były to tereny ludów pruskich. Czy mógł tam być kult Welesa - boga znanego z Rusi? Trudno powiedzieć. Religie pogańskie się na pewno przenikały, i pewnie też "pożyczano" sobie bogów. Całkiem nieźli są w tym zresztą współcześni neopoganie, próbujący wracać do dawnych, mocno zatartych, wierzeń naszych przodków.
Klonówkę zaś znajdujemy aż na Kociewiu, 130 km na zachód - jeśli historia jej dotyczy, to faktycznie była to daleka podróż, zwłaszcza w tamtych czasach. Możliwe, że w celach handlowych - bo pewne jest, że Prusowie handlowali ze Słowianami. Może to ze "stosunków handlowych" ów "sołtys", zapewne raczej wódz jakiejś osady, znał boga Welesa - który był bogiem m.in. rzemiosła, bogactwa i... kupców właśnie - i przyjął wiarę w niego?
Oczywiście to tylko "gdybanie" - i to oparte na bardzo wątpliwej stabilności "gruncie" opowieści, która nie wiadomo jak jest stara, jakie są jej źródła. No cóż, przywilejem bajarza - w odróżnieniu od historyka, archeologa czy etnografa - jest duża swoboda na fantazjowanie i "gdybanie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz