Każdy rzemieślnik - a w tej kategorii można postrzegać i bajarza! - musi mieć swój warsztat. Warsztat to nie tylko miejsce, ale także i jego odpowiednie wyposażenie. W przypadku bajarza jest to przestrzeń do pracy, najlepiej utrzymana we właściwym "klimacie". Wyposażenie zaś, "narzędzia" do tej pracy, to przede wszystkim...
książki!
dużo książek!
jeszcze więcej książek!
Zamiłowanie do książek mam w sobie od dzieciństwa. Jak to się stało? Ano przykład miałem od rodziców. W naszym domu zawsze było wiele książek. To idzie z pokolenia na pokolenie. I zawsze uwielbiałem czytać - niekiedy sporą książkę pochłaniałem w ciągu... doby! Albo i w jedną noc, zarywając ją całkiem, gdy nie mogłem się oderwać od lektury! W czasach szkolnych bywałem nawet liderem w ilości wypożyczeń ze szkolnej biblioteki.
Trudno się więc chyba dziwić temu, że wraz z nową pasją do baśni i legend, zaczęła się rozrastać także i biblioteka - w "warsztacie" szybko zaczęło przybywać "narzędzi". Jest ich naprawdę tak wiele, że jest trudno, a nawet niemożliwe, je wszystkie jednocześnie pokazać! I wciąż ich przybywa! Wiele jest baśni z całego świata - europejskich, indiańskich, azjatyckich, afrykańskich... Ba! Mogę się pochwalić "okazami" z dalekich wysp Pacyfiku! Osobną półkę zajmują legendy i bajania wielkopolskie - co jest oczywiste, zważywszy na fakt, że jestem Wielkopolaninem. Mniej oczywiste jest natomiast, że kolejną osobną półkę zajmują baśnie i legendy kaszubskie i pomorskie - a to dlatego, że Kaszuby, a zwłaszcza ich północna część, głównie zaś tereny powiatów puckiego i wejherowskiego, są mi bardzo bliskie, bowiem przez wiele lat wraz z rodziną spędzałem tam każde lato.
Ten "warsztat" to nie tylko zbiory baśni. To także książki etnograficzne - popularne i naukowe. Bo przecież baśnie i legendy wiążą się ściśle z tą dziedziną wiedzy, będąc częścią folkloru. To także wybrane książki historyczne - te wybrane, które zdają się być w tym moim "warsztacie" bardziej lub mniej użyteczne. To także książki z rodzaju "elementy wiedzy o baśni" czy o znaczeniu baśni w edukacji i rozwoju dziecka. I trochę takich, które pomagają w przygotowaniu i poprowadzeniu różnych zajęć artystycznych.
Oczywiście, jak każdy dobry rzemieślnik, o swój warsztat bardzo dbam - głównie zaś o to, by "narzędzi" w nim wciąż przybywało. Bardzo, bardzo trudno mi się powstrzymać przed kolejnymi zakupami. A wciąż znajduję nowe i nowe "narzędzia" wielce kuszące. Wiele na serwisach sprzedażowych - ale jak tu kupować, gdy... w kieszeni pustawo? A w dodatku niektóre interesujące pozycje są dość rzadkie, a - co za tym idzie - także dosyć, a nawet bardzo, drogie. Jeśliby ktoś zechciał wspomóc, to na pasku obok jest taka możliwość wskazana. 😉 Mam przy tym także i szczęście, że niekiedy udaje mi się pozyskać nowe "narzędzia" zupełnie za darmo - a to dzięki miejscom służącym społecznej wymianie książek. Ktoś już nie potrzebuje i zostawia - a ja, znajdując takową, nieraz mam "uciech" na twarzy. Niekiedy przy tym trafiają się pozycje zupełnie nadzwyczajne - w tym i takie, których bym pewnie nie znalazł w sprzedaży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz