Baba Jaga to z pewnością jedna z najbardziej znanych i fascynujących postaci wschodniosłowiańskiego folkloru, która przenikła do baśni innych narodów. Najbardziej znana jej wersja to ta z baśni o Jasiu i Małgosi spisanej przez Braci Grimm. Temat czarownic i czarów jest dla bajarza zawsze fascynujący - mnie nie wyłączając. Czarownice, czarownicy, czary, sabaty... No, akurat u mnie "na tapecie", bo jedną z takich opowieści regionalnych się aktualnie zajmuję.
Baśni o Babie Jadze jest "na pęczki" - i są one właściwie mniej lub bardziej stereotypowe. Baba Jaga to postać mroczna, złośliwa, okrutna, drapieżna... Nawet kanibalka, bo przecież uwielbia piec i zjadać dzieci! To zakrawa przecież na horror, nie na "bajkę na dobranoc"! A przy tym była zawsze... "ważnym elementem wychowawczym", bo ja jestem jeszcze z pokolenia, które w dzieciństwie nieraz słyszało: "Bądź grzeczny, bo jak nie, to cię Baba Jaga porwie!" I nieraz... działało. A chociaż ta Baba Jaga w każdej prawie baśni jest taka sama lub zbliżona, to i tak są one fascynujące, zawsze jest to postać bardzo ciekawa.
Ostatnio jednak przeżyłem ogromne zaskoczenie. Czytając nowo wydaną książkę Iwony Czapli pt. "Baśnie wschodniosłowiańskie", natknąłem się na króciutką bajkę o Babie Jadze z rejonu Naddniestrza, a więc pogranicza Ukrainy i Mołdawii. Pozwalam sobie zacytować ją w całości.
W ciemnym lesie żyła sobie baba, a zwali ją Jagą.Nudno jej było i smutno, bo żyła sama i nikogo nie miała. Każdego dnia siadała na swojej miotle i latała, gdzie chciała. Któregoś dnia zobaczyła małą dziewczynkę, która siedziała na dworze i bawiła się kamyczkami. Podleciała do niej Baba Jaga i zaproponowała, żeby ta polatała z nią na miotle. Dziewczynka zgodziła się i wtedy Baba Jaga porwała dziewczynkę i dziecko zamieszkało u niej w chacie na kurzej nóżce. Codziennie, kiedy dziewczynka kończyła swoją pracę, Baba Jaga dawała jej słodycze w nagrodę.Dziewczynka była posłuszna, pomagała babie bułeczki piec i jabłka zbierać. \wszystko potrafiła zrobić, więc dobrze jej się żyło. Jednak tęskniła za rodziną, tylko nie wiedziała, jak uciec od Baby Jagi.Dziewczynki szukali wszędzie i rodzice, i sąsiedzi, ale nie mogli jej znaleźć, bo Baba Jaga dobrze ją ukryła.Któregoś dnia nad chatką na kurzej nóżce przelatywało stado dzikich gęsi. Dziewczynka poprosiła ptaki, żeby zabrały ją ze sobą i zaniosły do domu. Gęsi spełniły jej prośbę.I tak Baba Jaga znów została sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz